Jeśli Malta zalegalizuje rozwody – skorzystają na tym radykalni muzułmanie, którzy wykorzystają sekularyzację państwa, zachęcając do wdrożenia prawa islamskiego. Tak uważają specjaliści amerykańscy i europejscy.
– Przymusowa sekularyzacja jest swoistym podarunkiem dla radykalnych muzułmanów – twierdzi Stephen Schwartz, amerykański pisarz i znawca kultury islamskiej. Dodaje: – Oni uważają, że zamieszanie i sekularyzacja wśród chrześcijan jest dobra. Twórca waszyngtońskiego Center for Islamic Pluralism mówi wprost: – Moja opinia jest taka: Malta nie powinna zmieniać swoich praw dotyczących rozwodu.
Malta jest jedynym krajem europejskim, który na rozwód nie zezwala. Ale może się to zmienić, w zależności od wyniku referendum, które ma się odbyć 28 maja. Nieco ponad 400 tys. wyborców zdecyduje o tym, czy w kraju należy zmienić prawo w taki sposób, aby rozwody były dopuszczalne. Jeśli Maltańczycy opowiedzą się za legalizacją, wkrótce potem w parlamencie znajdą się odpowiednie projekty ustaw.
Zwolennicy rozwodów przekonują, że konieczne jest dostosowanie prawa do zmieniającej się rzeczywistości. Przeciwnicy ostrzegają, że liberalizacja doprowadzi do rozkładu instytucji małżeństwa i rodziny na Malcie, gdzie 98 procent ludności stanowią katolicy. Wskazują na zły stan małżeństwa i rodziny w całej Europie, jako prawdopodobny scenariusz dla Malty.
Są jednak tacy, którzy mówią o znacznie poważniejszych konsekwencjach zmiany prawa. Ewentualną legalizację rozwodów mogą wykorzystać islamscy ekstremiści, którzy będą domagali się wprowadzenia prawa szariatu.
Schwartz, który należy do kręgu umiarkowanych islamistów ze szkoły Hanafi, uważa, że islamscy duchowni z Pakistanu i Arabii Saudyjskiej mogą upowszechnić radykalny islam na Malcie, pod pozorem pomocy uchodźcom z Libii i Tunezji. Świadcząc pomoc finansową, będą nakłaniać do przejścia na radykalny islam, a w dalszej kolejności zaczną domagać się większej swobody dla siebie. W ciągu ostatnich tygodni na niewielką wyspę przybyło 3 tys. uchodźców. Oprócz nich, na Malcie mieszka 6 tys. wyznawców Mahometa.
Obawy Schwartza podziela wiodący ekspert europejski w dziedzinie kultury i religii. Massimo Introvigne, założyciel Ośrodka Studiów nad Nowymi Religiami w Turynie we Włoszech mówi: – Niektóre części społeczności muzułmańskiej są bardzo szybkie w wykorzystaniu innowacji prawnych, które nie mają nic wspólnego z islamem. Wyjaśnił, że radykalni muzułmanie wykorzystali tendencje liberalizacji prawa w innych krajach europejskich, domagając się uznania szariatu.
Zwrócił uwagę na sprawę, która toczyła się kilka lat temu w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Organizacje muzułmańskie zwróciły się z żądaniem uznania poligamii w Wielkiej Brytanii, twierdząc, że prawo brytyjskie narusza wolność religijną.
W tym czasie Wielka Brytania jeszcze nie wprowadziła związków partnerskich tej samej płci. Muzułmanie sprawę przegrali. Jednak, gdy związki jednopłciowe zostały już zalegalizowane na Wyspach, muzułmanie po raz kolejny wystąpili ze swoim roszczeniem. Ich argumentacja opierała się na rozbiciu tradycyjnej definicji małżeństwa. Na tej podstawie wywalczyli sobie prawo do uznawania poligamii w Wielkiej Brytanii. – Skoro legalne stały się dwa rodzaje związków, to dlaczego nie może być legalny także trzeci rodzaj? – zapytuje Introvigne.
Podobna sytuacja może wydarzyć się na Malcie, jeśli ta zdecyduje się zalegalizować rozwody. – Niektóre organizacje muzułmańskie mogą w końcu skorzystać z uznania tej praktyki, oddalając kobiety ze specjalnymi listami, zgodnie z prawem islamskim – dodaje.
– Jestem osobiście bardzo przeciwny referendum w sprawie rozwodów na Malcie i stoję zdecydowanie po stronie tych, którzy nie chcą legalizacji rozwodów – powiedział Introvigne. – Rozumiem obawy tych, którzy twierdzą, że uznanie rozwodu na Malcie może otworzyć drogę dla islamskich rozwodów.
Introvigne przekonuje, że kolejnym krokiem będzie otwarcie się Malty na legalizację aborcji, a następnie „małżeństw” osób tej samej płci. Ostatecznie, kraj ten przestanie sprzeciwiać się żądaniom radykalnych muzułmanów, by zalegalizować prawo szariatu, jako formę prawnej „różnorodności”. Ta idea już spotkała się z uznaniem np. w Wielkiej Brytanii i Australii.
Choć podkreślił, że nie wszyscy muzułmańscy imigranci w Europie są ekstremistami, to jednak wielu pragnie mieć zapewnioną „możliwość życia według szariatu”.
Introvigne zauważył, że jeden z twórców współczesnej wersji radykalnego islamu, założyciel Bractwa Muzułmańskiego Sayyid Qutb rozwinął swoją wizję globalnego powrotu do korzeni islamu, poprzez niszczenie moralności chrześcijańskiej.
Qutb stał się radykalnym islamistą, zetknąwszy się z kulturą zachodnią podczas studiów w USA w latach 50. Stwierdził, że na swoistej degrengoladzie kultury zachodniej, mogą skorzystać muzułmanie, promując radykalny islam.
Włoski naukowiec wezwał Maltańczyków, by uczestnicząc w referendum w sprawie rozwodów, zastanowili się nad tym, czy poprzez swój głos nie przyczynią się do szerzenia wpływów radykalnych islamistów w swoim kraju.
Anjem Choudary, wielbiciel Osamy Bin Ladena, który założył organizację „Islam4UK – obecnie zakazano jej działalności – uważa, że surowe prawo islamskie jest odpowiedzią na obecne problemy Europy.
Choudary, główny sędzia Sądu Szariatu w Wielkiej Brytanii, powiedział agencji CNA, że nie jest zainteresowany półśrodkami, takimi jak np. wprowadzenie rozwodów. Z jego perspektywy, każdy rząd, który nie uwzględnienia całego Koranu, jako jedynego prawa tego kraju, jest bezprawny. Dlatego Choudary dodaje, że muzułmanie nie muszą przestrzegać praw ludzkich. Jego zdaniem, wszystkie one muszą być usunięte i zastąpione przez szariat.